Archiwum 03 grudnia 2002


gru 03 2002 Dziwna lekcja
Komentarze: 1

Nie pisalam na blogu, bo mi się nie chcialo... Bylam w takim dziwnym stanie, ale wydaje mi się, że juz wszystko jest okej. Moje serduszko puka już normalnie, z innymi sprawami też wrzucilam na luz. Niech się dzieje co chce, widocznie tak ma być. Nie będe nikogo do niczego zmuszać, wolny kraj.

Dzisiaj na religii mieliśmy napisać list do malżeństwa, które mialo jakiś problem. Naszym celem bylo pogodzić ich, doradzić im jakieś rozwiązanie, ale nie mógl to być rozwód. Wydaje mi się to dziwne, co czlowiek w wieku 18 lat może doradzic malzenstwu. Ludzie z klasy zaczęli wymyślać rozmaite powody dla malzeństwa. Ciotka pisala list do swojego Umbele, nawt calkiem fajnie jej to wyszlo. Nie wiem co na celu mogla miec ta lekcja. Pawlak uważa, że miala ona zobrazować księdzu czy mamy jakieś problemy w domu, ale dla mnie te dwie sprawy wcale sie nie wiążą. Może miala ona nas zmusić do refleksji nad tym czy wogóle jest potrzebny rozwód, bo przecież z każdego problemu jest jakieś wyjście. Jeżeli pomiędzy kochanjącymi się ludźni dojdzie do klótni, to rozwiąznie przychodzi z czasem, który leczy rany. Czasmi trzeba poprosić o pomoc specjaliswów, ale czlowiek musi wtedy powiedzieć potrzebuje pomocy. Nikt z nas świetym duchem nie jest...

zlosnica : :