Myśleć inaczej= być inną ???
Komentarze: 2
Pojawiły się w sklepach świąteczne dekoracje... ja nic... Na około zaczęły rozbrzmiewać dźwięki kolęd... ja nic Spadł śnieg, świat stał się biały... ja przegarałam walkę,a le o tym później... Wacale jeszcze nie czuje tej świątecznej atmosfery, przecież nie dawno dopiero zaczynały się wakcaje... Nie wiem czemu, może jestem jakaś dziwna, ale jakoś w tym roku nie chce mi się świąt... Nie cieszy mnie już kupowanie prezentów, ubieranie choinki itp. sprawy. Czyżby tak już zawsze miały wyglądać święta??? Na dodatek, musze jeszcze z laskami z klasy zorganizować Wigilię kalsową, już 50 razy wyszłam z siebie przy tym. Nikomu nic nie pasuje, a ja mam być tą, która zrobi tak, żeby wszystkim pasowało?? Nie tak się nie da. Nie chce jeszcz świat, nie wiem jakie życzenia mam złożyć przy dzieleniu się opłatkiem, jakie prezenty kupić, nie chce mi się przygotowywać jedzenia, ubierać choinki.... To chyba znak, że trzeba przełożyć te święta na ... powiedzmy tak za tydzień to chyab wtedy będzie mi pasowało... Nie wspominam już o Nowym Roku. Cała ekipa nie ma się gdzie podziać...
Zmieńmy temat: dzisiaj poniosłam wielką porażkę, tzn. z góry już zakładałam przegraną, tylko robiłam dobrą minę do złej gry. Przegrałam z Dzidem :-( i muszę mu za to sponsorować PIfoko, ale to się jeszcze okaże ..... A muszę Wam napisać o co biegało... Pewnego weekendu gadałam sobie z moim "Guru" i jakoś tam wyszło, że kto kogo pierwszy tarfi śnieżką to stawia pifo. Każdy kto mnie zna wie, że ja nie mam zdolności nazwijmy je wfistycznymi, więc Dzidek był z góry skazany na wygraną. Ale trzeba było trochę postresować "GURU". Gratulacje Dzidu, ajk ja bym z Tobą wygrała to byłby to mega fart.
Dodaj komentarz