Archiwum wrzesień 2003


wrz 06 2003 Nie ufam nikomu, koffam tylko tych co na...
Komentarze: 3

YYYY wiec, na początku dziękuje bardzo, bardzo, bardzo dziękuję wszystkim, którzy pamiętali. Na prawdę było mi miło. Nie spodziewałam się, że ktoś będzie pamiętał. Paweł, Maciek, Marysia, Nenusia, Dzidu, Plastero, Becon, Radu, Kubus, Martusia, Słoneczko, Ola, Ania, Krysia... wiekie dzieki. Spoko wiedzieć, że są jeszcze ludzie, którzy chcą dla ciebie dobrze. A i dziękuję bardzo za prezencik, chyba widać, że mi się bardzo podoba, i że sie przydał :) Zaluje tylko, ze nie nagralam na komore tego niezwyklego STO LAT. Wykonanie na prawde bylo jedyne w swoim rodzaju... cud miód i orzeszki... ;P
Dzisiaj 6 wrzesnia Anno, Ciotko, Ciasto.. wszytkiego naj naj, spelnienia wszytkich marzen, szczegolnie tych, ktore nosisz skryte gleboko w swoim serduszku, zdrooffka, samych slonecznych dni, powodzenia...
 Bylam u Moniki, która wczoraj urodziła Oskarka.... Jaki koffaniutki maluszek. Malutki, bezdronny, leżał sbie i spal. Balam sie go dotknac, nie chcialam mu zrobic krzywdy... Ale jak slyszalam jak Monika opowiada o porodzie, bolu, to stwierdzila zgodznie z Nenusia i Agata, ze poczekamy z dziecmi do czasu, kiedy porod bedzie od reki i warunki w szpitalu beda znacznie lepsze... Hmm tylko kiedy to bedzie... Chyba nie bedziemy mamusiami... No choćby nawet, to jak dzieci moje i Nenusi wdadza sie w mamusie to bedzie ciezko.... Gnetycznie zmutowane :P

zlosnica : :
wrz 04 2003 Rewolucja jak z mono do stero
Komentarze: 5

Za oknem pada desz a ja siedzę w domku i się nudze... Postanowiłam zobaczyć czy mój stray blog jeszcze istnieje, okazało się, że tak... Chyba znowu zaczne go pisać, tak sam dla siebie... Nie wiem od czego mam zaczać, chciałabym napisać, ale nie wiem jak... Czuje się jakoś dziwnie z tym, że juz 4 wrezśnia  a ja nie chodzę do szkoły. Tak narzekałam no to LO i cieszyłam się, że już je kończe. Mówiłam, że mam dość tych pasztetów, ale jednak za tym wszytkim tęsknie. Kiedy spogladam na zdjęcia te z pierwszej klasy wydaje mi się to takie odlegle. Nie mówić już o tych ze studniówki. Kiedy to było. Jakby to Ciotka powiedziała "kupa czasu" temu. hehehe  Teraz nawet z chęcia poszłabym na wf czy informatykę... Jestem ciekawa jak się potoczyły losy reszty klasy... Z częścia jestem pokłócona... Mijamy się, na ulicy i udajemy, że nie znamy się...Kiedyś tak dużo nas łaczyło... wspólne problemy, ogniska, imprezy, ławka VIP'ow w szkolnym korytarzu, wielka trójca, wspólny interes- gabinet masarzu... Nagle to wszystko się rozsypało jak domek z kart...Pomino tego, że mieszkamy tak blisko siebie, mamy swoje nr gg nikt nie wyciągnie pierwszy ręki. Wręcz przeciwnie wszczyki, plotki, krzywe spojrzenia... Wiem, że w duzej mierze jest w tym moja wina... ale czy tylko???? Nie wiem czy to było specjalnie, czy w dobrej wierze i nie chce wiedzieć... Chcę mieć w pamięci tylko te dobre chwile spędzone razem... Mam nadzieję, że te złe i tobie i mnie zostaną przez czas wymazane...

zlosnica : :